sobota, 18 lutego 2017

5 przegrywów Skundlowanej

Czy da się żyć pełnią życia i nie mieć żadnych "przegrywów"? Jeśli twoje życie oznacza że siedzisz cały dzień w domu, oglądasz telewizje i wsuwasz ciągle pizze to i tak masz swój własny przegryw mianowicie styl życia. No to skoro każde życie ma swoje przegrywy to jakie ma psiarz?



Ostatnio przeglądając psie blogi natknęłam się na adventure with figa. Ich notatka spodobała mi się bardzo i postanowiłam napisać wam 5 moich przegrywów (psich oczywiście).

Znacie pewnie ten moment kiedy po długim spacerze w niezbyt ciepłych temperaturach wracasz do domu autobusem. Wszystko było by okej gdyby nie to że po pierwsze autobus masz za 3 minuty a po  drugie masz zamarznięte palce i czarny kaganiec z czarnym psem.

Przez 3 dni w tygodniu mam lekcje na godzinę 8.00. Oczywiście budzik mnie budzi o ok.6.30 ale co się potem dzieję że ja wstaję dopiero o 7.10 nie wiem do tej chwili 😑. Zawsze szybko szykuje się w pośpiechu a Bellka jakby na złość zazwyczaj w te dni oddaje swoje potrzeby w zwolnionym tempie (w porównaniu z pt/czw gdzie tam mam zazwyczaj prawie na 12.00). No i  wiadomo czemu psiarz ma spóźnienia na pierwszych lekcjach.

Zapewne ponad 50% rodziców psiarza niezbyt podziela jego pasji przy zakupie psich rzeczy. Nigdy nie jest to miłe odkrycie kiedy twoja mama się skapnie że te "stare" szelki były kupione kilka dni temu albo gdy skapnie się że smycz nie kosztowała 5zł tylko 45.  Więc radzę wam wyrzucajcie paragony do wielkich śmietników lub od razu na śmieciowisko.

Przez cały dzień pamiętam aby przed samym wyjściem zrobić psu kucyka. Kilka razy jednak o tej regule zapomniałam. Zrobiłam zwierzęciu fryzurę i poszłam do toalety. Po niecałych 2 minutach wychodzę. Widzę rozczochranego psa i gumkę na końcu pokoju. Od tamtych dni praktycznie ani razu  jeszcze  o niej nie zapomniałam.

Znacie pewnie to wakacje,pies,wycieczka. Kto zazwyczaj ma więcej bagażu? Moje ubrania mieszczą się do jednego plecaka. Bellki natomiast wszystkie rzeczy do 4 toreb. I gdzie tu jest sprawiedliwość?

foto:Weronka K. 

No to chyba była moja największa 5 psich przegrywów. Jakie są wasze?




7 komentarzy:

  1. Heh! Fajny pomysł. Manu też zawsze najwięcej wącha, gdy muszę wcześniej jechać do pracy :-D. Pozdrawiam!

    piesekmanu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh! Fajny pomysł. Manu też zawsze najwięcej wącha, gdy muszę wcześniej jechać do pracy :-D. Pozdrawiam!

    piesekmanu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie przegrywem było to jak kiedyś Fuks spał ze mną na łóżku i w nocy (nie wiem w jaki sposób) zepchnął mnie z dużej poduszki w dół i skończyło się na tym, że on sobie smacznie drzemał na dużej podusi, a ja musiałam się męczyć z małym jaśkiem... Gdzie tutaj sprawiedliwość haha

    fuksmydreamdog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Post równo skopiowany jak i pomysł. Według mnie to już plagiat! Nie można swoich pomysłów wymyślić? To był autorski pomyśł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja uważam że to nie jest plagiat. Autor pierwotnego portu został oznaczony. Treść ma inne "przegrywy" (czyli takie które akurat ja doświadczyłam). W nazwie znajduje się jedynie wspólne słowo "przegrywy". Jeśli bym napisała od słowa do słowa to samo to już był by to plagiat.

      Usuń
  5. Mój pies tak samo jak ja się spieszę to wtedy akurat zachciewa mu się wąchać każdy napotkany krzaczek :p Nie mam nic przeciwko temu kiedy mam czas, ale kiedy muszę gdzieś szybko wyjść to jest takie wkurzające

    OdpowiedzUsuń