Z jednej strony to nawet dobrze że psa nie było z nami bo upał był nie do zniesienia. A jeżdżenie metrem lub inne atrakcje na jakie chodziliśmy mogły by źle wpłynąć na psychikę suki. Niestety ale po drodze nie zahaczyliśmy o żaden zoologiczny :( Lecz wynagrodzenie będzie i to nawet spore gdyż zamierzamy jeszcze pojechać nad jezioro ( jak się nie mylę 2/3 dni) i suczka na pewno jedzie z nami a dziś idę popatrzeć transportery :)
Mam nadzieję że nie macie mi za złe że tak trochę się długo nie odzywałam. Ale mam już zaplanowane kilka ciekawych postów w tym z 2 recenzje.
Hm... Jeżdżenie metrem mogłoby być raczej dobrze wpłynąć na psychikę Belli, gdyż to dla niej by było coś innego, a zarazem powód do socjalizacji. Moim zdaniem, jednak dobrze, że jej nie wzięłaś - nie ma sensu ciągnąć psa po nieziemskim upale.
OdpowiedzUsuńCo do postu - określasz swojego psa mianem ''suka'' co niby jest poprawne, a jednak niezbyt ładnie brzmi. Suczka już lepiej... Najlepiej by było, gdybyś pisała jej po imieniu - Bella, Bell i inne zdrobnienia, choćby psina, czy jej przezwiska. Tak po prostu ładniej brzmi. Pisząc ''suka'' można mieć wrażenie, że Twój stosunek do pupila nie jest ciepły...
Pozdrawiam.
Dla mnie jak najbardziej suka to normalny zwrot do mojego psa. Ale jeśli wam to przeszkadza to będę się pilnować i starać się pisać po imieniu :) Metro było by dla mniej socjalizacją ale podróż bez transportera którego teraz będę kupować była by kiepskim pomysłem :P
UsuńJakbyś powiedziała, że jedziesz do Warszawy to byśmy przyszli się spotkać :P !
OdpowiedzUsuńNastępnym razem będę pisać :P i może będę nawet z psem.
Usuń