Spaceru miało nie być gdyż miałyśmy odebrać rzeczy od koleżanki które razem zamawiałyśmy i wio do domu bo przecież mógł by padać deszcz? Potem zaproponowałam Weronice spacer ale takie "zamieszanie" zrobiłam że niestety nie udało się im do nas przyjechać. Więc została ostateczność że idziemy tylko we dwie i szczerze był to strzał w 10!
Suka jak nigdy była w wyśmienitym humorze. Węszyła i chodziła w różne miejsca, przychodziła na każde zawołanie i uwaga uwaga... cały czas kitka był podniesiona go góry. Raz tylko przestraszyła się ogrodnika z grabiami ale jest to do wybaczenia. Komendy wykonywała w rozproszeniach nawet te które znam od niedawna. Jednym słowem miód malina. Choć na koniec nie popisała się chęcią zdejmowania kagańca. No cóż nikt (chyba) nie jest idealny.
A dla ciekawskich od Patrycji odebrałyśmy kong Puppy i szelki. Pierwsze wrażenie było takie " O kurde ale to jest małe.." a jak teraz jest? Stara bardzo polubiła go ale o nim napiszemy recenzje tak i również o szelkach. A i bym zapomniała wyczekujcie haul zakupowego który ukaże się już w pierwszych tygodniach września. A teraz film :)
Czekam na haul, bo bardzo chcę zobaczyć te szelki :).
OdpowiedzUsuńSuper, że Bella tak dobrze poradziła sobie w mieście, oby tak dalej.
Pozdrawiamy H&F
http://jaimojaspanielka.blogspot.com/
Tak mnie też to bardzo cieszy :) a tobie życzę udanego wyjazdu.
UsuńCzekam na haul, pierwszy raz trafiłam na bloga i zostaję :D Przekonałaś mnie głównie pierwszym tekstem, bo ja z moim psem, Zulą nie znamy się dobrze, jeszcze nie dogaduje się z nią wszystko dlatego, że się jeszcze nie przekonałam, ale potrafi spędzić wspaniale czas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://jump-sky.blogspot.com/